czwartek, 6 lutego 2014

"Wszystko na słowa" Asia Press

Nie wiem kim jest, skąd jest i jak wygląda. Wiemy, że umiera. Kolejne osoby mówią o niej, dodając fakty o jej ubiorze, cienkich włosach, chudej sylwetce w rurkach i szpilkach. Przede wszystkim jednak mówią, że umiera, niektórzy ze zdziwieniem, inni obojętnie, ktoś tam się przejmuje, większość umywa ręce. Bezimienni, jednak domyślamy się kim są: mniejsza to córka, główny to mąż, fachowiec jest lekarzem, bliska najlepszą przyjaciółką, stara matką. Od nich właśnie uzyskujemy obraz kobiety eleganckiej i zadbanej, idealnej pani domu, mądrej i sympatycznej, matki miłej córki i żony niekochanej przez męża. Bardzo przypadły mi do gustu te monologi poszczególnych osób, ukazujące ich odrębność, osobowość i sposób postępowania. Autorka pisze wspaniale. Prosto, bez zbytecznych metafor, pierdół słowotwórczych, a jednak z szeroką gamą słownictwa i uczuć. Różnych. Bo to nie jest bajka o miłości. To bajka o bólu i umieraniu.


Wszystko na słowa [Asia Press]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

W drugiej części dowiadujemy się, że umierającą kobietą jest Jane. Jane, która nie je, nie pije, tylko czeka umierając. Z miłości? A może to brutalność życia, przerażająca rutynowa codzienność? A może czytelnik powinien zdecydować dlaczego ładna kobieta, nie obarczona żadnymi życiwymi traumami zdecydowała, że już nie chce żyć.

Jest jeszcze Ro. Mężczyzna z akcji internetowej, z maila, a gadu. Ten, któremu ona powierza siebie. Opowiada mu o banałach dnia codziennego, o smutkach i radościach, o tym co chciałaby, aby zrobił jej w łóżku. Rodzi się między nimi intymność, przywiązanie i miłość. Temat stary jak świat, odkąd zaistniał w nim internet. Czy można zakochać się tylko ze sobą rozmawiając, tylko widząc swoje zdjęcia, tylko pisząc? Czy to miłość, czy ułuda? Czy fakt, że ona myśli tylko o nim, żyje patrząc na świat jego oczyma, śpi z jego perfumami na nadgarstku, opowiada mu o każdym szczególe swojego życia nic nie znaczy? Znaczy.

Autorka bawi się słowami w sposób zamierzony i przemyślany. Porusza czytelnika, pyta "a ty, co byś zrobiła?" Co uczyniłabym jako córka, matka, przyjaciółka Jane? I jako ona sama. Bardzo przeżyłam tę książkę. Nie uroniłam ani jednej łzy, ale przeżywałam, myślałam i umierałam.


"Wiesz, umierać można na wiele sposobów i do skutku. Można
też umierać dla siebie, dla innych, nawet za innych. Ten tekst jest
wieloznaczny, o to przecież chodzi, niech słowo podąża za sceną.
Muszą być niedopowiedzenia, niejasności, aby horyzont interpretacyjny
był szerszy. Może warto dopytywać, co jeszcze – poza tym,
co już wiemy – bohaterowie chcieli nam przekazać? A czego nam
nie powiedzieli? I dlaczego? Słowo jest ważniejsze niż pobieżny,
wpisany w niego, sens. Oni żyją w swoich słowach, dla tych słów,
między słowami. Mają alfabet, kody, szyfry…" 

Dziękuję autorce za bezpłatny egzemplarz
i Marcie za przekazanie!

5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz