środa, 12 marca 2014

"Czyste cięcie" Theresa Monsour

W deszczowy dzień na jednej z ulic została już tylko jedna prostytutka, czeka na ostatniego klienta. Musi wypełnić swoją dzienną normę, gdyż w przeciwnym wypadku spotka się z niezadowoleniem swojego alfonsa. Ma szczęście. Niezła fura z przystojnym blondynem w środku. Trochę niemiły, ale cóż. Jeszcze jeden numer i koniec pracy. Niestety ów dzień okazał się także końcem jej życia.

Śledztwo obejmuje Paris Murphy - bystra i śliczna pani sierżant. Kobieta mieszka na barce, jest w separacji, ale sypia z mężem i zastanawia się czy do siebie wrócą. Kwestię uczuciową trochę utrudnia przystojny kolega z pracy, który ewidentnie che ją uwieść. A kto by nie chciał. Paris jest mądra, śliczna, wysportowana i zabawna. Do tego rewelacyjnie gotuje. Ciężko doszukać się u niej jakichkolwiek wad. Ale wątek uczuciowy jest tutaj poboczny, na pierwszy plan wysuwa się seria zabójstw i śledztwo, w efekcie którego śliczna policjantka zostanie żywą przynętą i spotka się oko w oko z mordercą. I to nie raz...

Mordercą jest przystojny, inteligentny chirurg plastyczny o dobrej opinii. Mąż i ojciec dwóch córek, ceniony w środowisku i pochodzący z dość znaczącej rodziny. Okazuje się, że ten mądry perfekcjonista jest postacią zagubioną, złożoną i szaloną. Dręczony przez koszmary z dzieciństwa, nawiedzany uporczywym brzęczeniem w środku głowy szuka ulgi w gwałceniu i zabijaniu. I zawsze zdobywa pewne trofeum...

Cudowna, idealna Paris i szalony morderca. Piękna i bestia, dobro i zło, życie i śmierć. Trochę za mało napięcia, książka jest dość przewidywalna, ale czyta się ją szybko i przyjemnie z małym dreszczykiem.

"Luli la luli li, szepnę ci do ucha..."

4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz