środa, 21 maja 2014

"Malinche. Malarka słów." Laura Esquivel

Mała dziewczyna porzucona przez matkę spędza szczęśliwe chwile z babcią. Kobieta pomimo swojej ślepoty widzi więcej i przekazuje wrażliwość i mądrość rosnącemu dziecku. Gdy babka umiera dziewczynka zostaje niewolnicą. Przez lata Malinche przechodzi z rąk do rąk by służyć, aż w końcu trafia pod rządy Hiszpanów. Zostaje niewolnicą i tłumaczką ich przywódcy Hermana Cortesa, który przez Azteków jest uznawany za Boga. Malinche przyjmuje chrzest i nowe imię Marina. Wkrótce zostaje nałożnicą hiszpańskiego wodza. Cortes to człowiek nienasycony, rządny bogactwa i władzy. Rusza na podbój Meksyku nie stroniąc od przemocy i rozlewu krwi. Nie zważa na uczucia młodej kobiety i nawet nowo narodzone dziecko tego nie zmieni. Herman przekazuje swoją tłumaczkę i kochankę innemu mężczyźnie...

Malinche. Malarka słów [Laura Esquivel]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Malinalli to postać historyczna, przez jednych uważana za bohaterkę, przez zdecydowaną większość za zdrajczynię. Osoba kontrowersyjna, którą autorka próbuje opisać nie osądzając. Nie jestem znawczynią historii Meksyku, a myślę, że przed czytaniem warto się zapoznać. Świetna powieść dla miłośników dawnych dziejów, dla reszty ludzkości może być nużąca.

Książka napisana jest prostym, poetyckim językiem upstrzonym ciekawymi metaforami. Narracja i niezwykły magiczny klimat przywodzą na myśl starą bajarkę, opowiadającą legendy przy ognisku. Wspomnienia dziewczyny, podczas których wraca do czasów dzieciństwa i nauk babki są niezwykle ciekawe, pełne ciepła, szczęścia i magi. Można sporo się z nich nauczyć, jednakże niektóre wątki są nużące. Dosadne opisy dotyczące menstruacji i oddawania moczu przez Malinche nie każdemu mogą przypaść do gustu. Jestem zwolenniczką zasady "nic co ludzkie nie jest mi obce", ale naturalistyczne opisy w książce pełnej magii, o tak malowniczym tytule przeszkadzają, wytrącają i odbierają urok.

3/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz