środa, 16 stycznia 2013
"Marilyn, ostatnie seanse" - Michel Schneider
Fakty z życia Marilyn są interesujące i zaskakujące. Znalazłam już tutaj to co wiem: zagubione dziecko uwięzione w ciele sex bomby, ale dowiedziałam się także kilku innych ciekawostek. Niestety książka napisana jest chaotycznie i bełkotliwie, co sprawia, że czyta się ją z wysiłkiem. Dodatkowo brak chronologii powoduje zagubienie u mało skoncentrowanych czytelników, takich jak ja...
Recenzja skrótowa, bo szkoda słów. Nie znoszę jak z mega tematu ktoś robi mega kichę.
Ocena: 2/6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
mam tę książkę w planach, niestety nie jest moim priorytetem czytelniczym
OdpowiedzUsuńmyślę, że Twoje priorytety będą ciekawsze :)
UsuńMiałam ją w planach i wczoraj już prawie ją bym kupiła w rossmanie, ale szkoda mi było kasy tuż przed wypłatą. I teraz się cieszę, że jej jednak nie kupiłam;D
OdpowiedzUsuńRacja, myślę że wybierzesz coś lepszego po wypłacie :)
Usuń