wtorek, 24 września 2013

"Na wczoraj" Jerzy A. Wlazło

Nastoletni Jerzyk, to nieśmiały, sympatyczny chłopak, syn poważnie chorego ojca, który z uporem osła pilnuje powrotów do domu co o sekundy, a gdy chłopak się spóźni ma zagwarantowane lanie. Jakby tego było mało Jerzyk może także oberwać na podwórku od starszych "kolegów". Podczas ucieczki przed konfrontacją z młodzieżą chłopiec trafia do stróżówki łączącej dwa podwórka, gdzie poznaje pana Wiktora, który opowiada mu o deja vu. To przypadkowe spotkanie owocuje szeregiem dziwnych wydarzeń, których sedno tkwi w fakcie, iż Jerzyk jest transjerem i może przemieszczać się w czasie. Chłopak rozpoczyna pracę w firmie kurierskiej "Na wczoraj". Zgodnie z nazwą kurierzy wykonują zlecenia na wczoraj. Cofają się w czasie i odnajdują zaginione dokumenty czy przedmioty. Mogą też zapobiec różnym wydarzeniom. Jednak nie każdy młody kurier ma dobre zamiary, Jerzyk wyzwala zazdrość wśród innych, pan Wiktor nie wzbudza już zaufania, rozpoczyna się walka o władzę, a do tego wszystkiego dochodzi do porwania Mirki. Dziewczynka jest córką Wiktora, właścicielką uroczego Pankota.

Pankot


"Na wczoraj" to powieść przygodowo-fantastyczna" z wieloma zwrotami akcji. Wątki dotyczące czasu, jego względności, deja vu i innych skomplikowanych kwestii podane dość jasno, delikatnie i z umiarem. I te kwestie niezmiernie mi się spodobały. Gorzej było z dialogami, które chwilami mnie nużyły. Książka poza wielowymiarowością i względnością czasu ukazuje także portrety psychologiczne poszczególnych bohaterów, fakt, iż nie zawsze łatwo postępować według określonych zasad, czasem trudno jest oddzielić dobro od zła, a świat wcale nie jest czarno biały. Niemniej jest w powieści coś trudno, coś wkurzającego i coś dziwnego. Uważam, że przekaz może być trudny do pojęcia dla nastolatków. A może nie doceniam współczesnej młodzieży?

Biblioteka

W książce urzekają piękne, klimatyczne, czarno-białe fotografie. Mimo tego, że akcja powieści toczy się w Radomiu, to w każdym obrazie odnajdywałam wspomnienie dzieciństwa. Wielu z nas bawiło się na podobnych podwórkach, wchodziło tylnym wejściem do biblioteki, siedziało pod wiaduktem, przebywało w parku i mijało ceglane budynki. W wieży co prawda nigdy nie przebywałam, ale widywałam podobne. A to właśnie wieża odgrywa kluczową rolę w powieści. A jaką? Przeczytajcie!



Wieża ciśnień

Podwórko

Moja ocena: 4/6
Serdecznie dziękuję serwisowi Koobe za bezpłatny egzemplarz. 

Książkę w wersji elektronicznej można kupić tutaj: http://www.koobe.pl/1482777,ebook,na-wczoraj.htm

A na zakończenie mam dla Was bajkę 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz